wrz 24 2004

bimbambom_skurwysyny


Komentarze: 5

Nadal nie znosze poczatkow. Nadal pociaga mnie materializowanie abstrakcyjnych tworow mojego umyslu. Nadal sadze, ze lada chwila doswiadcze oswiecenia na tle empiryczno-epistemologicznym. I nadal mam zamilowanie do instytucji orgazmu.

Nadal rowniez nie posiadam Mickiewiczowskiego szyku zdaniowego, Vonnegutowskiej frazeologii, Carrollowskiej formy czy Wojaczkowej merytoryki. Nadal jestem niewyerudyowanym ignorantem. Czy wreszcie: nadal preferuje pismo drukowane ponad pismo wyswietlane.

A jednak jest to kolejny poczatek materializacji mojego braku doswiadczen empirycznego orgazmu, pisany kalekim jezykiem bez kszty polotu, w formie bloga.

normalny : :
29 września 2004, 11:39
kiedys wszyscy bylismy owsikami. blogi, to proteza chcianej blyskotliwosci, owego polotu, czy po prostu cholernego artyzmu. minimalnego co prawda. ja tez na to cierpie
27 września 2004, 20:16
\'Hokus Pokus\' :)
27 września 2004, 17:12
prawdę mówiąc nei dziwie się mu
24 września 2004, 22:51
Twoja fascynacja Vonnegutem nabiera chorobliwych rozmiarów.
outside
24 września 2004, 21:50
czuje sie jak \"gowniara\" z podstawowoki- ciagle nowe pojecia i encyklopedia ;):P

Dodaj komentarz