Komentarze: 5
Nadal nie znosze poczatkow. Nadal pociaga mnie materializowanie abstrakcyjnych tworow mojego umyslu. Nadal sadze, ze lada chwila doswiadcze oswiecenia na tle empiryczno-epistemologicznym. I nadal mam zamilowanie do instytucji orgazmu.
Nadal rowniez nie posiadam Mickiewiczowskiego szyku zdaniowego, Vonnegutowskiej frazeologii, Carrollowskiej formy czy Wojaczkowej merytoryki. Nadal jestem niewyerudyowanym ignorantem. Czy wreszcie: nadal preferuje pismo drukowane ponad pismo wyswietlane.
A jednak jest to kolejny poczatek materializacji mojego braku doswiadczen empirycznego orgazmu, pisany kalekim jezykiem bez kszty polotu, w formie bloga.